29.12.09

Podsumowanie roku 2009 (10-1)



Pora na finał. Zdaję sobie sprawę, że kilku ważnych płyt nie przesłuchałem, kilka ważnych płyt mnie nie zachwyciło, kilka ważnych płyt nie zmieściło się w pięćdziesiątce. Ale jako że nie ma obiektywnych podsumowań, to i ja zastosowałem się do hasła: zero spinki. Część czwarta, ostatnia - miejsca od 10 do 1.

Best Albums of 2009 - Hennessy Top 50 Now! - Part 4

10. St. Vincent – Actor
Płyta tak przyzwoita, że w dziesiątce być musi. Więcej tu.
Kategoria: Pop indyjski

9. Regina Spektor – Far
Najbardziej popowa płyta w dorobku Reginy. Więcej tu. Koncert tu.
Kategoria: Ruski kicz

8. Antony and the Johnsons – The Crying Light
Aż cztery lata po I Am a Bird Now. Pomógł Nico Muhly. I wyszło. W styczniu. Koncerty tu i tu.
Kategoria: Melodramat

7. Animal Collective – Merriweather Post Pavilion
Animal Collective nagrali swoją najdłuższą płytę (55 minut). Świat oszalał. Ja trochę mniej.
Kategoria: Wszystkonakupę


6. Kinny – Idle Forest of Chit Chat
Debiut roku, nie ma bata. Koleżanka po labelu Alice Russell wielu osobom z sekcji linki pozwoliła przetrzymać poprzednią zimę (możecie się wpisywać).
Kategoria: Muzyka duszy

5. Neko Case – Middle Cyclone
Nadal w formie. Na płycie ilość gości przeszła w jakość. Więcej tu.
Kategoria: Altkantry

4. Junior Boys – Begone Dull Care
Cyfrowy świat z analogową duszą. Koncert tu.
Kategoria: Cyfrówka kanadyjska

3. Bob Dylan – Together Through Life
Dylan pościelowy. No, nie całkiem, ale dawno takich, że tak powiem nastrojowych utworów nie miał. Więcej tu. Koncert tu.
Kategoria: Bobdylan

2. Grizzly Bear – Veckatimest
Powinni lepiej wybierać środki transportu. To wszystko, do czego mogę się doczepić.
Kategoria: Poprokfolk

1. Prefab Sprout – Let's Change the World With Music
Czas się zatrzymał... Normalnie byłaby to płyta roku 1992, ale trochę się sprawa przeciągnęła. Więcej tu.
Kategoria: Songopisarstwo



Pozostaje zabrać się teraz za podsumowanie dekady. Ale to już po Nowym Roku.

4 komentarze:

  1. No to nadrabiamy :) Czy nr 1 i 2 są gzdieś do pzresłuchania, bo nie znam? Dobra robota Heniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trwam w podziwie (rrrany, jak ci się udało 50-tkę uskładać?!) skrupulatności płytowego kronikarstwa. Pod Kinny się podpisuję, a jakże.

    Aaa, i mam dobrą (chyba;) wiadomość: podsumo dekady zrobisz po nowym roku, pewnie, ale dopiero za 12 m-cy. Wszakże pierwsza dekada 21 w. się kończywszy z 31 grudnia 2010, c'nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie podsumowanie dekady lat zerowych, a ta kończy się jutro. Nie ma przebacz :)

    OdpowiedzUsuń