22.9.10

Off Festival 2010 - #13 The Very Best




Tego koncertu w tym miejscu pewnie nikt się nie spodziewał. Dla wielu była to najlepsza impreza całego festiwalu. Czarny ląd na Śląsku Czarnym - Afryka w Katowicach. To był najgorętszy koncert jaki widziałem w namiocie. Z sufitu lał się strumień potu, na ziemi tworzyły się kałuże, wódka krążyła między zespołem a publiką, dmuchane palmy zrobiły furorę nie mniejszą od tej na Rondzie de Gaulle'a w Warszawie.

Krótko mówiąc: The Very Best.

Esau Mwamwaya z Malawi skumał się kiedyś londyńskim duetem Radioclit i nagrali swoje wersje kawałków Vampire Weekend, M.I.A. czy Michaela Jacksona. Płyta ukazała się tylko na wypalanej domowo cedeczce. Spodobała się twórcom i odbiorcom, więc Najnajlepsi poszli za ciosem i wypuścili regularne CD zatytułowane Warm Heart of Africa. Na Offie wystąpili razem z didżejem Mo-Laudi. Dla jednych niezłe jaja (szczególnie radosne reakcje na Yeasayera i Majkela), dla drugich kawał energii, dla jeszcze innych i to, i to. Zdaję sobie sprawę, że samo audio nie odda atmosfery koncertu, ale co tam, wrzucam.


Setlista:

01 Chalo
02 Angonde
03 Julia
04 Wena
05 Unknown
06 Kamphopo
07 Get It Up
08 Kada Manja
09 Mulomo (Ambling Alp)
10 Warm Heart of Africa

Encore:
11 Will You Be There
12 Tengazako


Wystąpili:

Esau Mwamwaya
Johan Hugo
DJ Tron
Mo-Laudi


Koncert do ściągnięcia stąd:
The Very Best Live at Off Festival 2010, Katowice, Poland (8 Aug 2010)
mp3, 224kbps, 112MB
hasło (pass): hennwill
lossless version soon@dime


Przykazania:
Zajrzyj na majspejs The Very Best.
Kup oryginalną płytę.
Dziel się koncertem, ale nie wrzucaj go na inne serwery.
Nigdy, przenigdy nie pomyśl nawet o sprzedawaniu tego koncertu.

20.9.10

Off Festival 2010 - #12 Dinosaur Jr.



↑ foto: Joanna 'frota' Kurkowska, blackboxphoto.pl/


Dinozaur ma pecha. Ten od Spielberga wyginął jakieś 65 milionów lat temu. Ten od J Mascisa dotarł do Katowic bez sprzętu. Pewne linie lotnicze, których nazwy nie będę wymieniać (niemieckie i do luftu) zgubiły młodemu dinozaurowi sprzęt. Ale nie ma tego złego - przynajmniej w przypadku Dinosaur Jr... Gitarę pożyczyli od Palla Jenkinsa z The Black Heart Procession, efekty od No Age, resztę roboty wykonał realizator dźwięku, a my dostaliśmy koncert brzmiący inaczej niż wszystkie dotychczasowe D-Jr.


Setlista prezentowała się tak:




czyli:

01 Thumb
02 Budge
03 In a Jar
04 Imagination Blind
05 Get Me
06 Pieces
07 Feel the Pain
08 Over It
09 Little Fury Things
10 Raisans
11 Just Like Heaven (The Cure cover)
12 Freak Scene
13 Gargoyle
14 Chunks


I teraz sprawa kłopotliwa - niestety zespół ze względów kontraktowych nie zgodził się na udostępnienie koncertu w empeczy do ściągnięcia. Ale za to jest zgoda na streaming, więc odsłuchać można, ale tylko z poniższego plejerka.











Przykazania:
Zajrzyj na stronę i majspejs Dinosaur Jr.
Kup oryginalną płytę.
Nie wrzucaj zripowanego koncertu na inne serwery.

8.9.10

Breaking News

Jest sprawa. Nie lubię mp3. Przesłuchałem sobie jeszcze raz koncert TFL tym razem na różnych sprzętach i plejerkach i to, co w wave'ach brzmiało znośnie, po przerobieniu na mp3 wyszło nie za dobrze. Tak że strasznie Was przepraszam, ale wyrzućcie wczorajsze pliki do kosza i ściągnijcie sobie całość jeszcze raz. Całkiem gratis. Poprawiłem miks.

7.9.10

Off Festival 2010 - #11 The Flaming Lips



↑ foto: Joanna 'frota' Kurkowska, blackboxphoto.pl/


Dzisiejszy wpis sponsoruje moje przerośnięte ego. Wszystkie przytoczone poniżej fakty (autentyczne - ma się rozumieć) należy traktować śmiertelnie poważnie.

Od wczoraj jestem poniżany, obrażany, mieszany z błotem. Wróg publiczny numer jeden. Jak mogłeś... Tak na Ciebie liczyliśmy... Ićpanfuj... Dzia-do-stwo! Nie, no jasne - Gaba jest super, ale nie pójść na TFL?


Ja wiedziałem, że tak będzie. Zapragnąłem:

Być jak Palikot i Macierewicz w jednym.
Być jak Coelho i Grochola.
Być jak Scaruffi i Leszczyński.

Poczułem ten dreszczyk i teraz już wiem, że jak będę duży to zostanę politykiem.


Po tym grafomańskim wstępie mogę przejść do rzeczy. Rozdwoiłem się. Bo dla wielu miał to być najważniejszy koncert tegorocznego Off Festivalu - The Flaming Lips. Dla mnie chyba też i w sumie był, choć nie bez pewnych "ale":

"Ale" #1 - momentami szoł przysłaniał muzykę.
"Ale" #2 - zamiast długich gadek, jak ta przed I Can Be a Frog, zespół mógł dorzucić The Yeah Yeah Yeah Song do setlisty.
"Ale" #3 - właściwie, nie mam więcej "ale".

Ogólnie było znakomicie. Wayne jest wariatem, o czym powszechnie wiadomo, koledzy też nie niezgorsze świry, więc nudno nie było. Grali nowe, grali stare jak nowe, grali piłkami. Wayne nawet grał Bono. Wprawdzie nadal mam lekki problem z Embryonic, ale muzycznie koncert łyknąłem jak Grolscha - bez oporów i obaw o narażenie się na czkawkę. Ulubiony moment - The W.A.N.D. Ulubiony tekst - "C'mon". Ulubiona wizualizacja - otwarcie.

Poczułem ten dreszczyk i teraz już wiem, że jak będę duży to zostanę Waynem Coyne.

PS. Podczas koncertu zrobiłem około 20 km biegając między Główną a Trójkową. Woda by się przydała.


Setlista to odrębna kwestia - nie wiem czy na każdy koncert rysowana jest odrębna, ale wygląda super. Tę poniżej miał ze sobą realizator:




Finalnie w tekście setlista wygląda tak:

01 In Excelsior Vaginalistic
02 The Fear
03 Worm Mountain
04 Silver Trembling Hands
05 She Don't Use Jelly
06 The Sparrow Looks Up at the Machine
07 I Can Be a Frog
08 Yoshimi Battles the Pink Robots, Pt. 1
09 See the Leaves
10 Pompeii am Götterdämmerung
11 Taps
12 The W.A.N.D.
13 Do You Realize??


Wystąpili w składzie:

Wayne Coyne - wokal, gitara
Steven Drozd - keyboard, gitara, wokal
Michael Ivins - bas
Kliph Scurlock - perkusja
Derek Brown - gitara


Koncert do ściągnięcia stąd:
The Flaming Lips Live at Off Festival 2010, Katowice, Poland (8 Aug 2010)
mp3, 224kbps, 141,1MB
hasło (pass): hennwill
lossless version@dime


Przykazania:
Zajrzyj na stronę i majspejs The Flaming Lips.
Kup oryginalną płytę.
Dziel się koncertem, ale nie wrzucaj go na inne serwery.
Nigdy, przenigdy nie pomyśl nawet o sprzedawaniu tego koncertu.

6.9.10

Off Festival 2010 - #10 Kucz/Kulka




Gdy na początku tego roku grali trasę z materiałem ze Sleepwalk, nie udało mi się zgrać terminów i koncerty mnie ominęły. Ale na szczęście jest Off - pomyślałem. I rzeczywiście - w zapowiedziach pojawiło się hasło Kucz/Kulka. Niestety na każdym festiwalu jest tak, że ktoś musi zacząć, a ktoś grać w tym czasie, co największa gwiazda festiwalu. Nawet to rozumiem. Ale dlaczego właśnie oni trafili pod The Flaming Lips? Powiedziało się: trudno i trzeba było pomyśleć nad maszynką do rozdwajania.

Na scenie do Kucza/Kulki dołączyli muzycy, których znamy ze współpracy z Gabą - Wojtek Traczyk i Robert Rasz. Efekt tego dołączenia był dobry - materiał z płyty zabrzmiał inaczej niż na płycie. Absolutnie nie zarzucam niczego muzykom, którzy pojawili się gościnnie na albumie, ale koncertowy skład był moim zdaniem bardziej zgrany i przez to całość wypadła nawet lepiej niż na cedeczce. Konrad Kucz otoczył się sprzętem i wydobywał z niego różnej proweniencji dźwięki (ci, którzy czytali książeczkę do płyty wiedzą o czym mowa), a Gaba otoczyła się mikrofonem i wydobywała dźwięki z siebie.

Czytelnicy recenzji i relacji z poprzednich koncertów K/K (lub po prostu ich uczestnicy), wiedzieli już, że można się spodziewać coverów (a ja wiedziałem, że mogę się spodziewać mojego ulubionego Recurring). Po odegraniu w oryginalnej kolejności całej płyty tak się stało. Najpierw klasyk Jefferson Airplane White Rabbit w równie kwasowej/psychodelicznej wersji co oryginał, a potem na koniec koncertu cudna przeróbka Dust in the Wind (Kansas).

Co do frekwencji - wprawdzie jak powiedziała Gaba, wszyscy jej znajomi poszli na TFL, ale i tak namiot był przyzwoicie wypełniony. Wstydu nie było, ale następnym razem przyjdźcie wszyscy.


Setlista:

01 Old
02 Electric Sheep
03 Dead Yet
04 The Clock
05 Got a Song
06 International Man of Misery
07 Keep It Down
08 Island
09 Recurring
10 New!
11 Celluloid
12 Your Drum
13 Man of Winter
14 "H"/live
15 White Rabbit (Jefferson Airplane cover)
16 Dust in the Wind (Kansas cover)


Zagrali w składzie:

Konrad Kucz - elektronika
Gaba Kulka - wokal
Robert Rasz - perkusja
Wojtek Traczyk - kontrabas


Koncert do ściągnięcia stąd (download):
Kucz/Kulka Live at Off Festival 2010, Katowice, Poland (8 Aug 2010)
mp3, 224kbps, 106,5MB
hasło (pass): hennwill
lossless version soon@dime


Przykazania:
Zajrzyj na stronę i majspejs Kucza/Kulki.
Kup oryginalną płytę.
Dziel się koncertem, ale nie wrzucaj go na inne serwery.
Nigdy, przenigdy nie pomyśl nawet o sprzedawaniu tego koncertu.

3.9.10

Off Festival 2010 - #9 Nathalie and the Loners




Gdy ze Sceny Leśnej dochodziły jeszcze odgłosy Manescape, a za chwilę próbę zacząć mieli chłopaki z Plum, w namiocie trójkowym zainstalowała się Natalia Fiedorczuk z zespołem, czyli Nathalie and the Loners. Byłem strasznie ciekaw jak wypadnie na żywo artystka, której płyty Go, Dare i wcześniejszy album Driving With a Hand Brake On (z grupą Orchid) przez pewien czas latały na repeacie w moim ajpodzie. I jak klimat festiwalowy zadziała z muzyką nieco cichszą.

Zaczęło się od dwóch nowych piosenek i jeśli cała nadchodząca (kiedyś) płyta będzie na takim poziomie, to radość moja będzie wielka. Choć to chyba gruby nietakt mówić o radości w przypadku smutnych piosenek. Na specjalne życzenie publiczności był też utwór po polsku. Mimo, że okoliczności były mało sprzyjające (hałasy z boku, mało kameralny nastrój, awaria komputera), koncert z tzw. prawdziwym żywym składem wypadł fajnie. Szkoda, że tak krótko, ale to powinno być motto każdego festiwalu.


Setlista:

01 Cats on Fury
02 All of the Sudden
03 Pretty Sad
04 Nerwowy potwór
05 Thoughts
06 Dancing
07 Mouths Cradle
08 It Is So


Wystąpili w składzie:

Natalia Fiedorczuk - wokal, gitara, keyboard
Karolina Rec - wiolonczela
Tomasz Śliwka - gitara
Maciej Cieślak - perkusja


Koncert do ściągnięcia stąd (download):
Nathalie and the Loners Live at Off Festival 2010, Katowice, Poland (7 Aug 2010)
mp3, 224kbps, 51,2MB
hasło (pass): hennwill
lossless version soon@dime


Przykazania:
Zajrzyj na majspejs NatL.
Kup oryginalną płytę.
Dziel się koncertem, ale nie wrzucaj go na inne serwery.
Nigdy, przenigdy nie pomyśl nawet o sprzedawaniu tego koncertu.

2.9.10

Off Festival 2010 - #8 Casiokids



↑ foto: Mikołaj Kuchowicz, kuchomik.eu/


Skandynawia miała w tym roku mocną reprezentację na Offie. W czubie najlepszych koncertów z pewnością znajdują się Norwegowie z Casiokids. Pochodzą z Bergen (ciekawe czy kolegują się z Kings of Convenience), mają sobie 5 lat, nagrali 2 płyty - najnowsza jest z tego roku. I najważniejsze - absolutny mistrz fryzjerski dba o wizerunek ich lidera.

Podobno kiedyś grali w przedszkolach - ich muzyka musiała się tam podobać. Melodyjne i proste to na pozór, ale wiadomo jak to z pozorami bywa. Jedno jest pewne: muszą mieć talent i nierówno pod sufitem, bo grając jak grają i śpiewając po norwesku, robią karierę na Wyspach. A że tam frików sporo, to żeby się wybić coś umieć trzeba. Na Offie dali 40-minutowy koncert i są nim tak zachwyceni (publicznością też), że - jak mi rzekł ich menago - koniecznie chcą wrócić do Polski jeszcze w tym roku.


Setlista:

01 Bagamoyo
02 Grønt lys i alle ledd
03 En vill hest
04 London Zoo
05 Verdens største land
06 Finn bikkjen!
07 Fot i hose


Wystąpili w składzie:

Ketil Kinden Endresen
Fredrik Øgreid Vogsborg
Omar Emanuel Johnsen
Kjetil Bjøreid Aabø
Eirik Utne


Koncert do ściągnięcia stąd (download):
Casiokids Live at Off Festival 2010, Katowice, Poland (8 Aug 2010)
mp3, 224kbps, 68,8MB
hasło (pass): hennwill
lossless version soon@dime


Przykazania:
Zajrzyj na stronę i majspejs Casiokids.
Kup oryginalną płytę.
Dziel się koncertem, ale nie wrzucaj go na inne serwery.
Nigdy, przenigdy nie pomyśl nawet o sprzedawaniu tego koncertu.