10.2.10

Blair - Die Young (2010), czyli Song creata, singa, guitara, keysies



Traklista:

1. Rampage
2. Hearts
3. Kamikaze
4. My Turn
5. Hello Halo
6. Paris France
7. Murder
8. Wolfboy
9. Wake Up Shake Up
10. Candy in the Kitchen
11. Die Young
12. So That’s It


Wśród różnych zestawień prestiżowej prasy i serwisów muzycznych najbardziej obiecujących nazwisk na rok 2010, nie znalazłem żadnego, w którym byłaby Blair. Dlatego wolę blogerów. Żeby nie dostać w ryj, gdy już kiedyś spotkam się z nią na którymś z polskich festiwali, nie zacznę od zdania "25-letnia Blair pochodzi z Nowego Orleanu, a obecnie mieszka w Brooklynie". W zamian zacytuję kilka danych statystycznych (z wywiadu Aquarium Drunkard):

- Do you ever get sick of people feeling the need to say, “The 25 year old Blair…”
- (...) I guess people just need things to write about.

- Considering that you have been playing so long, when did you realize that you had a knack for singing as well as playing?
- I first started playing guitar when I was 10, on my uncle’s guitar, so I liked that. I took lessons. I learned how to play bar cords. Then I learned Nirvana and quit lessons, like, “Why do I need anyone else?” I didn’t realize I could sing, I didn’t know I had a good voice, just some people told me a I did. I guess at 15 I started making those two things together, and songs seemed to form… It was a synthesis of whatever the art-form of pop songs are. I love pop music and it’s really all I listen to, that’s probably why it came out of.

Jaka to płyta? Prosta. Przywołuje klimaty Cat Power (Rampage), Camera Obscura (Paris France), Asobi Seksu (Kamikaze) i ........... (wstaw sobie cokolwiek tej półki, bo każdemu przypomina się coś innego). Wszystko, co lubię na jednej płycie. Blair ma taką barwę głosu, że spokojnie pasowałaby do któregoś z twee bandów z Glasgow. Mimo to brzmi jednak świeżo i ma szansę w tym roku być dla popu tym, czym Micachu była w roku ubiegłym.

Poniżej próbka - cudownie absurdalny kawałek Hello Halo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz